Gen wydawała się być nieco zaskoczona moją wypowiedzią, jednakże skinęła głową.
- Dzięki... Coś z tym pokombinuję.
- A tak właściwie, jeżeli mogę zapytać... Piszesz coś? Jakieś opowiadanie dla siebie?
- No... Powiedzmy, że jakby... - powiedziała przygryzając wargę.
- A... Jeżeli chcesz, to w zamrażarce są kostki lodu z aloesem. Możesz je przyłożyć na wory pod oczami, powinny pomóc. Są w zielonej ,,foremce do kostek lodu".
- Dzięki, wezmę... Ale nie teraz...
Dopiliśmy napoje, i odstawiliśmy kubki do zlewu. Zaraz po tym pożegnałem się z Gen, wziąłem torby na zakupy, i wyszedłem z domu. Przydałoby się uzupełnić lodówkę i szafki...
***
Udałem się do salonu ze szklanką nektaru bananowego, oraz podwójnym snickersem. Włączyłem telewizor, i przełączyłem na program, na którym leciał film ,,Hobbit - Bitwa 5 armii". Nic innego co mógłbym obejrzeć niestety nie znalazłem... Ale cóż, hobbit też jest niezły.
Genuś? Sorka że krótkie i takie... nudne :c
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz