- Yyy... Tak dla jasności, to między nami nic się nie wydarzyło. To takie trochę zbyt dosłowne określenie, booo... Bo tak jakby... No upiłam się nooo! A Andrewowi zrobiło się mnie szkoda i się mną zajął. Aaa co do sprawy z Jiminem, to nie mam o niczym pojęcia, a że nie jestem wścibska to nie wnikam w szczegóły.
- Tak, a z tym łóżkiem to taka przenośnia. Claudia stwierdziła, że chce się przytulić na dobranoc po czym zasnęła. Tak jakoś wyszło. - wzruszył ramionami.
Zapewne brzmieliśmy dziwnie kiedy się tłumaczyliśmy, no ale cóż... Jerry mimo wszystko wciąż mierzył Andsa podejrzliwym wzrokiem.
- Jerruuuś, tylko się nie obrażaj za to, że się nie odzywałam, oki? - wlepiłam w przyjaciela oczy kota ze shreka.
Ten w odpowiedzi westchnął. - Tylko mi więcej nie rób takich numerów. - na jego twarz wpełzł niemrawy [niemrawa foczka] uśmieszek.
- Tooo może teraz wszyscy skoczymy do środka na herbatkę? - zapytałam, skacząc wzrokiem po twarzy każdego z nich.
- Jerruuuś, tylko się nie obrażaj za to, że się nie odzywałam, oki? - wlepiłam w przyjaciela oczy kota ze shreka.
Ten w odpowiedzi westchnął. - Tylko mi więcej nie rób takich numerów. - na jego twarz wpełzł niemrawy [niemrawa foczka] uśmieszek.
- Tooo może teraz wszyscy skoczymy do środka na herbatkę? - zapytałam, skacząc wzrokiem po twarzy każdego z nich.
202 słowa (nie liczyłam niemrawej foczki)
Ands? XDDDDD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz