Basior zbliżył się do nas, ukazując rzędy żółtawych zębów. Trzeba mu będzie wytłumaczyć, kto to jest Shakira i w jakich reklamach występuje... Chyba miał zamiar przypuścić na nas atak, jednak powstrzymałem go najzwyklejszą w świecie wypowiedzią.
- Kazan, ty wiesz, że jesteś na terenach Zewu Natury, a nie Hostis, no nie? - uniosłem jedną ,,brew''.
- No i? - prychnął.
- No i to, że jeżeli nie masz żadnych ważnych interesów, to jest to zabronione?
- Ty nie mów mi, co jest zabronione, a co nie, bo źle to się dla ciebie skończy. - warknął.
- Hola, hola! I ja i ty wiemy, że przekraczanie granicy bez celu jest surowo zabronione. I nie obroni cię nawet twój zapchlony tatuś.
- Zapchlony to jesteście ty i twój kumpel. - zdenerwował się basior.
- Jak tak parzę na te twoje zęby, to nie wątpię w to, że masz jakieś pchły czy coś. - odezwał się Gabriel.
Kazan wykonał susa w jego kierunku.
- Stul ten pysk szmaciarzu, albo ci pomogę. - zjeżył kark.
Gabriel stał nieco za mną, toteż Kazan był mniej-więcej obok mnie. Wykorzystując zaistniałą sytuację, skoczyłem mu prosto na kark, a tym samym przewróciłem go i usiłowałem przytrzymać przy ziemi. Gabriel szybko załapał się w sytuacji, i pomógł mi unieszkodliwić następcę zapchlonego tronu Hostis.
- Gadaj, czego chciałeś albo co zrobiłeś?! - warknąłem.
Naszła mnie chęć wbicia mu pazurów w skórę nieco mocniej, aby na prawdę poczuł ból. Gniew za to wszystko czego dokonał w przeszłości, plus gniew za te jego wyzwiska... Był ogromny.
254 słowa
Gabriel? Kazan to serio zły pchlarz XDD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz