Padłam jak długa na łóżko, zajmując całą jego szerokość - głowa przy jednym boku, nogi przy drugim.
- A dla mnie gdzie miejsce? - zaśmiał się Jerry.
- Wypróbowałeś już spanie pod łóżkiem w jakimś ciemnym kącie? - po moich słowach oboje wybuchliśmy głośnym śmiechem.
Jerry ułożył się obok mnie, tak samo prostopadle do łóżka, tyle że od drugiej strony. Nasze głowy były centralnie obok siebie, i mogliśmy bez większego problemu trochę je obrócić i patrzeć sobie w oczy. Czytaj mogliśmy dobrze prowadzić konwersację.
Zasłoniłam twarz ręką, i ziewnęłam.
- Claudia zmęczona tak szybko? - brązowooki uniósł brwi ku górze. - No coś takiego.
- Odezwał się puchacz! - zaśmiałam się, i poczochrałam przyjaciela po głowie.
- Huhu! - roześmiał się.
Śmiechu nigdy za wiele, prawda? To było pytanie retoryczne.
Zaraz po zakończeniu dzikiego śmiania się, westchnęłam cicho i spojrzałam w głąb oczu bruneta. Jak tak wpatrywałam się w ich głębię, czułam jakby zaraz miała całkowicie się w nich zanurzyć. Claudia, do jasnej cholery! Masz pojęcie, o czym ty myślisz? Ok, stop Claudia.
- O czym myślisz? - zapytał zaciekawiony.
- Jaaa... O tym że jutro też będę cię męczyć swoją obecnością! - zaśmiałam się trochę, po czym wpiłam się w usta chłopaka.
Mój mózg, który biorąc pod uwagę wypity wcześniej alkohol, ledwie wykrzykiwał CLAUDIA, PRRR!; a mimo to nie mogłam i nie chciałam przestać. To było silniejsze ode mnie...
Chyba najwyższa pora ograniczyć się z drinkami.
Równo 250 słów^^
Jerruś? ^-^
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz