Nie miałam za bardzo dzisiaj żadnych planów, dlatego nie rozważałam długo propozycji Riley, i poszłyśmy do kawiarni, która mieściła się bardzo blisko galerii. Kiedy szłyśmy w jej stronę, brunetka opowiedziała mi też, o tym, że tam pracuje. Powietrze było chłodne, ale naprawdę mi odpowiadało, lubię jesienną pogodę. Pod warunkiem że nie leje przez cały czas.
- Długo już mieszkasz w Elmo? - spytałam się gdy zamówiłyśmy kawę, i usiadłyśmy przy stoliku.
- Tak. Jakieś kilka miesięcy to już będzie..- powiedziała, i napiła się swojego latte a ja cappuccino. Naprawdę podają tu dobrą kawę. Muszę przychodzić to tej kawiarni częściej.
- Riley co ty na to, żebyśmy poszły gdzieś dzisiaj? Chyba że masz jakieś inne plany..
- Nie, właściwie nie. - powiedziała - A gdzie chciałabyś pójść?
- Nie znam dobrze tego miasta, ale może ty znasz jakieś fajne miejsce?
Brunetka przez chwilę się zamyśliła.
- Już wiem! Jak dopijemy kawę, to tam pójdziemy, spodoba ci się - zaśmiała się entuzjastycznie.
Nagle usłyszałam dzwonek telefonu. Włożyłam rękę do kieszeni, żeby odebrać połączenie.
- To Lucas - poinformowałam szybko znajomą, i odebrałam - Hej brat! Co tam?
- Będziesz dzisiaj w mieście? Mam ważną sprawę a nie za bardzo mogę z nią czekać do wieczora. Możemy się spotkać gdzieś koło czternastej? - spytał bardzo podenerwowany.
- Możemy ale powiedz co się stało - powiedziałam zaskoczona jego zachowaniem.
- Później. Będziemy w kontakcie - po tym zdaniu się rozłączył. Nie ukrywam, że mnie ta wiadomość dość zaniepokoiła.
Włożyłam telefon do torebki, i spojrzałam na Riley. Głupio mi było tak nagle zmieniać plany, ponieważ to ja zaproponowałam, żebyśmy spędziły dziś miło czas, a wiem, że Ril pewnie będzie przykro jak nagle ucieknę.
Riley?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz