Ostrożnie zjechałem ze zbocza drogi, i skierowałem samochód w stronę Elmo.
***
Na sygnalizacji świetlnej zaświeciło się czerwone światło. Mimo, że obecnie nikogo nie było ani na chodniku, ani na drodze, zatrzymałem się.
- Bella? - odezwałem się, i skierowałem wzrok na dziewczynę siedzącą obok.
- Tak? - odparła dziewczyna, spoglądając mi głęboko w oczy. Widząc jej spojrzenie zrobiłem się cały jak z waty...
- Może... Może mogłabyś zostać ze mną na noc? Wiesz, w moim pokoju, dotrzymać mi towarzystwa i w ogóle...
- Jake... - uśmiechnęła się dziewczyna. - Przecież wiesz, że z tobą zawsze zostanę, prawda? - pogładziła mnie ręką po policzku.
- Wiem... Tak samo ja z tobą. - odwzajemniłem uśmiech, i złożyłem na ustach Belli krótki pocałunek.
Ponownie skierowałem wzrok na drogę, zmieniając przy tym bieg, i ruszając auto.
***
Po wzięciu prysznica i dokładnym wytarciu się, włożyłem na siebie bokserki. W końcu Gabriel był u Riley, a Jerry jeszcze nie wrócił (i zapewne był gdzieś z siostrą mojej Belli). Podszedłem do lustra, i wysuszyłem oraz uczesałem włosy, oraz użyłem balsamu. Tia, może i to rzadko się zdarza, aby facet tak dbał o skórę, ale ja tam się tego nie wstydzę.
Wyszedłem z łazienki, i udałem się prosto do mojego pokoju, gdzie czekała na mnie Bella.
- A tobie nie za gorąco? - zaśmiała się, gdy tyko przekroczyłem próg pokoju.
- Kiedy na ciebie patrzę, owszem. - pomachałem brwiami, i usiadłem obok niej.
Dziewczyna roześmiała się, i poczochrała mi włosy. W zamian za to, położyłem się, przyciągnąłem dziewczynę do siebie, i wpiłem się w jej usta.
Belluś? Zła jakość początku opka, wiem... Ale tak wygląda grzebanie się w płytach X'D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz