Ariana | Blogger | X X

wtorek, 14 sierpnia 2018

Od Riley CD Claudii

W zasadzie to powinnam chyba spędzić dzisiejszy wieczór z nosem w książce zwłaszcza, że na samą naukę nie zostało mi już zbyt wiele czasu.
Znudzona ponownie spuściłam wzrok na stos notatek. Tak, zdecydowanie powinnam zająć się czymś innym, bo jak tak dalej pójdzie to do końca swego żywota będę skazana na utrzymanie Gabriela, bądź w równie przygnębiającym wypadku - pracę w kawiarni. Z drugiej strony dawno nie odwiedzałam klubu, no i aż żal mi było odmawiać spotkania Claudii...
~ Dobra, przecież mogę pouczyć się jutro ~ odezwał się głos w mej głowie. Głos lenistwa...
~•~●~•~
- Okey, a teraz na poważnie. Po co mnie tu ściągnęłaś? - zmierzyłam Clau podejrzliwym spojrzeniem, na co ta jedynie przewróciła oczyma z rozbawionym uśmieszkiem.
- A co? To już nie mogę zaprosić swojej ulubionej kuzynki na piwo?
- Och, moja ty ulubiona kuzynko, mam dziwne przeczucie, że znowu coś kombinujesz, więc lepiej wal o co biega, albo cię do tego kulturalnie, po przyjacielsku zmuszę. - wyszczerzyłam się, kładąc dłoń na jej ramieniu. Po chwili namysłu brunetka wzięła kolejny łyk zimnego napoju i odstawiwszy szklankę z powrotem na stolik, rzekła niby obojętnie:
- Cóż, właściwie to jest pewna sprawa, jaką chciałabym z tobą obgadać... - zaczęła jakże tajemniczym tonem, który pewnie w przypadku innej osoby już dawno by mnie zirytował, ale że Claudia ma tak zwaną taryfę ulgową, zdecydowałam się poczekać cierpliwie aż przejdzie do sedna - Chodzi o Yenvan.
- Yenvan? - powtórzyłam z niemałym zdziwieniem. W temacie wrogów spodziewałabym się raczej czegoś o Hostis tym bardziej, iż ostatnimi czasy coraz częściej mamy tę nieprzyjemność wchodzić sobie w paradę.
- Nie jestem pewna czy to prawda, ale jeśli tak jest to prawdopodobnie będziemy mieć odrzutka z watahy na karku - oznajmiła z ciężkim westchnieniem dziewczyna. Odrzutek? To w ogóle możliwe, że któryś z nich zdecydował się odejść ze swojej kochanej sfory?
- Albo szpiega. - dorzuciłam szybko.
- Ale... możliwe, że to tylko plotki.
- A o kim dokładnie mowa?
- Tego też nie wiemy, choć prawdopodobnie mamy do czynienia z niezbyt ostrożną osóbką, bo już pierwszego dnia zdążyła narobić niezłego zamieszania w miasteczku... - odparła przyjaciółka, wskazując na jeden z artykułów w gazecie.

Dnia 14 sierpnia niedaleko urzędu gminy miał miejsce poważny wypadek samochodowy, spowodowany przez duże zwierzę przypominające wilka, które wpadło bezpośrednio pod koła jadącego auta. Ranne są dwie osoby, a samego zwierzęcia zarejestrowanego przez kamery nie odnaleziono.

- Masz rację, nie wygląda na jednego z Hostis, a to już zawęża zakres poszukiwań - stwierdziłam kolejno odtwarzając w myślach twarze (a raczej pyski, biorąc pod uwagę fakt, iż widziałyśmy się tylko będąc w wilczej postaci) kobiet, na które mogłyby paść ewentualne oskarżenia. Były tylko dwie takie osoby - Nuka i Santa; ale módlmy się by nie była to ta druga. Tia, tej sadystki to bym wolała już nigdy na oczy nie widzieć, zwłaszcza po incydencie mającym miejsce niespełna trzy lata temu, który po dziś dzień zdobi me prawe ramię w postaci długiej, ciekawej rysy.

Claudia? ^-^

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz