Ariana | Blogger | X X

środa, 8 sierpnia 2018

Od Claudii CD Jerry'ego

Otworzyłam oczy, i energicznie zamrugałam. spojrzałam na swoją rękę, aby sprawdzić, w jakiej postaci jestem; okazało się, że w ludzkiej.
Błyskawicznie podniosłam się do siadu, jednak czując ostry ból z tyłu głowy od razu tego pożałowałam. Syknęłam i chwyciłam ręką miejsce bólu. No pięknie... guz. Zapewne to sprawka tego, kto wciągnął mnie i Jerry'ego w krzaki, oraz uderzył w głowę. Zaraz, no właśnie! Jerry!
Rozejrzałam się po pomieszczeniu w którym się znajdowałam - Jerry leżał na dywanie, tuż przy łóżku na którym siedziałam. Nie myśląc nawet o tym gdzie się znajdujemy, i kto nas porwał, wstałam i kucnęłam przy Jerrym, aby sprawdzić czy nic mu nie jest.
Jak się okazało, wszystko było z nim dobrze, z wyjątkiem tego, że na jego głowie wyczułam guza podobnego jak tej u mnie; jedyną różnicą było to, że jego guz był trochę większy. Postanowiłam obudzić ciemnowłosego.
- Proszę, wybacz... - mruknęłam, po czym strzeliłam mu plaskacza.
Chłopak błyskawicznie się podniósł, jednakże podobnie jak ja od razu syknął, i złapał się za guza. Witam w klubie! Plaskacz to twoja specjalna odznaka!
- Co tu się... - jęknął.
- Nie mów mi, że straciłeś pamięć! - prychnęłam. - Nie jarzysz, że nas gdzieś porwali?
Oboje rozejrzeliśmy się po pomieszczeniu. Stał tam stolik z dwoma krzesłami, na którym stały dwie szklanki i dwa pudełka chusteczek higienicznych. W ścianę wmontowany był kran. Podłoga, sufit i ściany były z drewna. Na podłodze leżał dywan, a w kącie stało jednoosobowe łóżko. No, hotel pięciogwiazdkowy to to nie jest...
- Byli tu? - zapytał chłopak. - Ci, którzy nas porwali?
- Nie. - odpowiedziałam. Słowa z ogromnym trudem przeszły mi przez gardło. Miałam wielką ochotę płakać. Nie wiedziałam gdzie jestem, kto nas porwał i po co, czy kiedykolwiek stąd wyjdziemy, czy przeżyjemy, i czy zobaczę moją rodzinę i przyjaciół... W tym momencie chciałam, aby mama była przy mnie, przytuliła mnie, i powiedziała, że wszystko będzie dobrze...

Jerruś?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz