- Odpłynąłeś? - zerknęłam rozbawiona na basiora. Wyraz jego pyska był po prostu komiczny. Hm, pewnie za dużo gadam...
- Można tak powiedzieć - odparł posyłając mi pogodny uśmiech, po czym skierował wzrok na niewielki pagórek porośnięty polnymi roślinami.
Nie trudno było zgadnąć, iż pomyśleliśmy dokładnie o tym samym, bo w ułamku sekundy zerwaliśmy się z miejsca mknąc przez trzciny niczym starzały. Znalazłszy się w upragnionej miejscówce przemieniliśmy się ponownie w ludzi, przez kolejne paręnaście minut wpatrując się w niebo obsypane tysiącami maleńkich gwiazd. Wciąż zastanawiałam się nad tym jak kiedyś wyglądało nasze życie, jakie miejsca razem zwiedziliśmy, ile było rozmów, gestów, żartów, których tak naprawdę... nie pamiętam. Westchnęłam głęboko wtulając się w tors bruneta. Chciałabym żeby takie chwile już nigdy mi nie umykały, żeby momenty takie jak ten mogły trwać wiecznie.
- Jake... - oparłam głowę na barku chłopaka - Wiem, że pewnie proszę teraz o zbyt wiele, ale czy mógłbyś mi opowiedzieć... no wiesz, co się działo nim straciłam pamięć?
- Pewna jesteś, że chcesz sobie wszystko przypominać? - jego brew delikatnie uniosła się ku górze, a na twarzy zawitał chytry uśmieszek. A to cwaniak!
- Gadaj! - wrzasnęłam chwyciwszy go za kołnierz i przycisnęłam do gleby.
Ciemnowłosy zaśmiał się triumfalnie, najwyraźniej dumny z samego siebie, że udało mu się tak szybko doprowadzić mnie do szału. W pewnej chwili postanowił się podnieść, jednak powstrzymałam go składając na ustach chłopaka ciepły pocałunek.
- A teraz mi powiesz? - odgarnęłam z czoła kosmyki włosów, spoglądając błagalnie na Jacksona.
- Hm... Nie. - mruknął szczerząc się złośliwie, więc powtórzyłam pocałunek, tym razem dłużej i namiętniej.
- A może teraz?
Jake? ❤
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz