Nigdy nie sądziłam, że moje badziewne teksty mogą być użyte w tak piękny sposób. Spokojny głos Bruna i delikatnie dźwięki gitary idealnie odzwierciedlały uczucia, jakie chciałam przekazać tą piosenką. Gdy chłopak poraz kolejny dobrnął do refrenu nie mogłam się powstrzymać i zaśpiewałam razem z nim. Mefedron siedzący obok nas zaczął piszczeć. Nie wiem czy też chciał śpiewać, czy może nie spodobała mu się moja "pomoc" przy śpiewaniu refrenu, aczkolwiek stawiałabym na to drugie. Piosenka skończyła się, a ja podekscytowana zaczęłam klaskać.
- Wow! Masz talent! - oznajmiłam radośnie.
- Dzięki, ty też. - odparł z uśmiechem.
- Śmiem wątpić... - zaprotestowałam od razu.
- Daj spokój przecież... - zaczął Bruno łapiąc mnie za rękę, przez co moje ciało przeszył przyjemny dreszcz.
- Spójrzmy prawdzie w oczy Bruno. - przerwałam mu pochylając głowę i wbijając wzrok w podłogę. Chłopak ujął mnie za podbródek podnosząc moją głowę.
- Teraz ty posłuchaj mnie. Jesteś piękna, utalentowana i w dodatku jesteś wspaniałym człowiekiem. - rzekł wpatrując się w moje oczy i muskając palcami drugiej dłoni mój policzek. Jego dotyk wywoływał przyjemne ciepło. - A co najważniejsze... - powiedział, jeszcze bardziej zbliżając swoją twarzą do mojej. Czułam jego miętowy oddech na swoich rozpalonych wargach. Czy właśnie tak pachnie miłość? - Kocham cię. - wyszeptał prawie bezgłośnie, łącząc nasze usta w krótkim, wyjątkowym pocałunku.
- Ja... Ja też cię kocham. - szepnęłam ponownie łącząc nasze wargi, lecz tym razem na dłużej. Chciałam by ta chwila trwała wiecznie
Bruneł? Krótkie Tru Laf Story
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz