- Uważaj! - złapałem dziewczynę, która o mało co nie spadła ze schodów, i lekko podtrzymałem żeby mogła stanąć na nogi.
- Dzięki - zarumieniła się i dalej podniosła, o własnych siłach. Jej zawstydzony uśmiech i wklejony w schody wzrok wyglądały naprawę uroczo.
Chwilę później byliśmy już na dole. Spojrzałem na drzewa za oknem, i oparłem się rękoma o parapet. Miło znowu wrócić na znajome tereny.
- Co się dzieje? - zauważyła od razu blondynka.
- Nic. Naprawdę stęskniłem się za tym miejscem. Mamy jeszcze dużo czasu do przyjścia Courtney. Chcesz może coś porobić, jeżeli nie masz oczywiście innych planów.. - spytałem, a dziewczyna spojrzała na mnie odstawiając kolorowy kubek z, którego upiła wcześniej trochę herbaty, na stolik obok sofy.
- Nie. Nie mam. A masz jakiś pomysł? - zaciekawiła się.
- Myślałem wcześniej o spacerze, ale wydaje mi się, że jest na razie za chłodno na wyjście, ale możemy pogadać albo obejrzeć coś w telewizji.. - powiedziałem. Chyba Lizzie podpasowała bardziej druga propozycja, mnie w sumie też.
Właściwie to rzadko oglądam telewizję, jako wilk nie stykałem się za bardzo z elektrycznymi ludzkimi udogodnieniami, a jako człowiek mieszkałem tylko przez kilka tygodni w małej taniej kawalerce w, której też nie było za bardzo niczego poza lodówką, pralką, łazienką i kilkoma meblami, ale telewizora samego w sobie nie posiadałem.
- Mam kilka płyt na dvd. Wybierzemy coś. - powiedziała blondynka, i wyjęła z szafki pod plazmą pudełko z płytami - Jaki film chcesz?
- Zdaję się na ciebie - odparłem i kucnąłem obok niej.
Lizzie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz