- D.. dlaczego nie powiedziałaś wcześniej?- spytałem śmiejąc się pod nosem. Niewiele brakowało bym wybuchł głośnym śmiechem, ale na całe szczęście się że tak powiem powstrzymałem.
- Chciałam zrobić ci niespodziankę. Nie wiem czy miłą, czy nie, ale niespodziankę. - powiedziała Lizzie.
- Zrobiłaś i to BARDZO MIŁĄ!! - krzyknąłem przytulając ją i podnosząc na chwilkę. Chyba ją to w jakimś stopniu zaskoczyło, ale też wyglądała na szczęśliwą, że będziemy mieszkać razem. Tak się bałem poznania swojej nowej współlokatorki, ale teraz jestem spokojny. Z przyjaciółmi lepiej, nie?
- Wejdziemy już może do środka? Chłodno się zrobiło.. - powiedziała dziewczyna.
Nie jestem wielbicielem zimna, więc szybko wskoczyłem za nią do środka. Było tam bardzo ładnie, nawet chyba ładniej niż na zdjęciach.
- Na którym piętrze masz pokój?- spytała Lizzie.
- Pierwsze piętro, drzwi po prawej stronie - odpowiedziałem wchodząc po wielkich wyłożonych drewnem schodach na górę. Zobaczymy czy moje pokoje wyglądają faktycznie tak dobrze jak je sobie wyobrażałem. Wszedłem do pokoju. Białe ściany, dopasowane kolorystycznie meble w nowoczesnym stylu, elegancka łazienka, która wyglądała jakby była świeżo po remoncie. Nie jest wcale najgorzej! Chwilę po tym jak usiadłem na łóżku, zaczął dzwonić mój telefon. Wyciągnąłem go z kieszeni, i odebrałem połączenie.
- Cześć Lucas! Dojechałeś już? - odezwał się wesoły głos siostry w telefonie.
- Tak. Przed chwilą wszedłem do domu. O której masz zamiar przyjechać? - powiedziałem spokojnym głosem wstając z łóżka.
- Będę w okolicach osiemnastej. Już nie mogę się doczekać aż się zobaczymy! - powiedziała wesoło Courtney, i się rozłączyła.
Lizzie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz