Ariana | Blogger | X X

wtorek, 31 lipca 2018

Od Jerry'ego CD Claudii

Oczywiście doskonale słyszałem co Claudia do mnie mówi. Dokładnie też wszystko to rozumiałem. Niestety pokusa zrobienia jej na złość była zbyt silna. Zamerdałem więc ogonem i wesoło szczeknąłem jakbym chciał ją właśnie wyśmiać. Zapowiadała się świetna zabawa. Nie pobiegłem w żadne krzaki tylko główną alejką parku.
Zza pleców słyszałem jeszcze głos dziewczyny.
 - JERRY!
Gdybym był człowiekiem już dawno zaniósłbym się śmiechem. Minąłem po drodze kilku ludzi, którzy dziwnie się na mnie patrzyli. Bo przecież widok wilka w parku to całkiem normalna sytuacja, prawda? Chociaż w sumie jakby się tak uprzeć to równie dobrze mogłem być trochę wyrośniętym wilczakiem saarloosa. Dzięki Bogu, że byłem trochę niższy niż inne wilki.
 - Jerry! - ponownie o uszy obił się znajomy głos.
Zatrzymałem się na chwilę, by sprawdzić czy idzie za mną. Niedługo potem stanęła przede mną opierając dłonie na kolanach.
Miałem ochotę się jej spytać czemu po prostu nie zamieni się w wilka razem ze mną, ale jakoś tak nie miałem za bardzo jak. Ponownie zamerdałem ogonem i wybiegłem z parku. Claudia chyba była już zmęczona... Ale ja nie kazałem jej za mną biec! Stwierdziłem, że skorzystam sobie z momentu kiedy jestem wilkiem i zrobiłem coś co wszystkie psy robią w kreskówkach. A mianowicie, zakradłem się do sklepu, gdzie sprzedawali mięso, bo akurat były otwarte drzwi. Sprzedawca zapewne udał się na zaplecze. Jak głupi musiał być żeby zostawić otwarte drzwi do lokalu, a przy okazji położyć kiełbasę w takim miejscu, że każdy mógł ją po prostu ukraść? Oparłem swoje przednie łapy o blat i pyskiem zgarnąłem pętno kiełbasy. W tym momencie zdenerwowany mężczyzna wynurzył się zza futryny z nożem w ręku. ŚWIETNIE. Czym prędzej zacząłem uciekać, a on krzyczał na mnie przy okazji rzucając pod mój adres kilka niezbyt miłych przekleństw. Przynajmniej nie rzucał we mnie nożem.
Wtedy ujrzałem Claudie siedzącą na ławeczce niedaleko. Chyba myślała, że mnie zgubiła, bo gdy tylko do niej podbiegłem z mięsem w pysku to zaczęła się śmiać.
 - Jesteś głupi! - powiedziała tylko i mógłbym przysiąc, iż gdybym był człowiekiem to uderzyłaby mnie w ramię. - Chodź do domu idioto, bo jak znowu zrobisz coś takiego to zabiję cię własnymi rękami. - Nagle spoważniała i podniosła się ze swojego siedzenia.
Polizałem ją po ręce na znak, że rozumiem i podniosłem z ziemi moją zdobycz. Zaczęliśmy kierować się w stronę naszego mieszkania, a ja przy okazji jadłem po drodze. Dziewczyna zrobiła mi po drodze kilka zdjęć. Musiał to być dość komiczny widok, bo nawet ludzie przechodzący obok dziwnie się na nas patrzyli. Byliśmy już prawie pod drzwiami gdy zatrzymali nas ludzie ubrani w strój policyjny. O nie.
 - Dzień dobry. - Przywitali się. - Czy to pani pies?
 - T...Tak... - powiedziała zdezorientowana.
 - Kilku ludzi złożyło na niego skargę. Między innymi za kradzież mięsa ze sklepu, kopanie dziur w parku i straszenie dzieci. - Na te słowa Clau posłała mi złowrogie spojrzenie, a ja przełknąłem ostatni kęs kiełbasy.
Zginę marnie... Już to czuję.

Claudia? xDDD STAŁO SIĘ 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz