Strony

piątek, 9 listopada 2018

Od Austina CD Naomi

Nim się obejrzałem, przebywałem już w prywatnym samolocie wraz z Naomi, który to ma dostarczyć nas prosto do Los Angeles. Przed nami było kilka godzin lotu mimo teoretycznie krótkiej odległości, praktycznie było tego wiele więcej. Zbawieniem dla nas była muzyka ze słuchawek, które to zrelaksowała nie tylko mnie, ale i brunetkę. Ostatnio leciałem samolotem kilka lat temu do Rosji i  nigdy nie zapomnę uczucia naturalnych turbulencji.
Na szczęście do celu dotarliśmy cali i zdrowie, co w sumie było w chwili obecnej najważniejsze. Przed lotniskiem czekało na nas kilku kierowców w ciemnych autach GMC, którzy na nasz widok opuścili pojazdy i zabrali od nas bagaże, aby te schować do bagażnika. Otworzyłem drzwi przed brunetką i sam usiadłem obok niej na tylnej kanapie.
- Już mi się tutaj podoba - odparła Nao zerkając przez okno.
- Zobaczysz co to będzie wieczorem - lekko się uśmiechnąłem i dołączyłem do obserwacji LA.
Niby miasto podobne do innych olbrzymów, a jednak ma w sobie coś innego. Powoli robiło się szaro, przez co pobliskie kluby budziły się do życia. Z drugiej zaś strony LA jest dość niebezpiecznym miastem ze względu na tutejsze rodziny, gangi i mafie, które z chęcią pozbędą się problemów w postaci policji. Chyba nigdy nie znajdą wspólnego języka.
Kierowca vana zawiózł nas prosto do pięciogwiazdkowego hotelu, w którym mamy spędzić prawdopodobnie dwie noce. Przyznam, że budynek robi wrażenie i nim wóz stanął, obsługa już na nas czekała. Czułem się trochę nieswojo, gdyż nigdy nie byłem tak dobrze obsługiwany, z drugiej zaś strony nie miałem innego wyboru. Lokaj wziął nasze bagaże na specjalny wózek i ruszyliśmy za nim prosto do prestiżowego budynku. Tam zostaliśmy skierowali do dużej windy, którą trafiliśmy na odpowiednie piętro i poprowadzeni przez obsługę, trafiliśmy do swojego pokoju.
- Za pół godziny przybędą stylistki. Proszę zapoznać się z pokojem i w razie problemów, śmiało zgłaszać się do mnie. Życzę miłego pobytu - odparł mężczyzna odkładając ostatni bagaż w pokoju.
- Dziękujemy - powiedziałem lekko przytakując.
Gdy mężczyzna opuścił pokój, rozejrzałem się po tym luksusie, którego chyba nigdy nie widziałem.
Mini salon wraz ze skromną kuchnią przy wejściu, sypialnia za przesuwanymi drzwiami z widokiem na miasto, a obok własna łazienka również z przesuwnymi drzwiami. Cicho westchnąłem i zatrzymałem wzrok na ciemnowłosej, która przyglądała się temu wszystkiemu.
- Ładnie, co? - mruknąłem łapiąc za bagaże.
- Zdecydowanie - odpowiedziała wracając na ziemie i również wzięła się za swoje rzeczy - Tylko śpisz na kanapie - dodała zerkając na mnie.
- Chciałabyś - lekko się zaśmiałem.
Rozłożyliśmy najpotrzebniejsze rzeczy z walizek, a szczególnie stroje wizytowe. Oczywiście od razu musiałem skorzystać z tutejszego prysznicu, tak dla odświeżenia się i nawet nie zajęło mi to dużo czasu. Zaraz po mnie skoczyła Naomi i po dosłownej chwili pojawiły się stylistki ze swoim sprzętem. Czas było założyć ten pseudo garnitur w postaci czarnych spodni, czarnej koszuli i dopasowanej do tego marynarki. Miałem go ostatnio na pogrzebie rodziców i nadal pasuje, tyle dobrego.
- Dobrze Pan w nim wygląda - mruknęła uśmiechnięta blond włosa kobieta, która aktualnie prostowała guziki koszuli - Jest Pan może modelem? - spytała na co w duchu się zaśmiałem.
- Nie, od jakiegoś czasu robię w oddziale kryminalnym - odpowiedziałem zachowując odpowiednią powagę, aby nie robić jej jakiejkolwiek nadziei.
- No tak, wspominał szef o was - lekko się zaśmiała - Zapewnił wam najlepsze warunki - dodała, lecz odpowiedzi otrzymała krótkie spojrzenie.
Może i kobieta wyglądała interesująco, ale jeszcze mi życie miłe. Nie chciałbym umrzeć z rąk szalonej bestii zwanej Naomi, która co chwilę zerkała z sypialni. Mimo mojego znacznego spojrzenia na blondynkę, ta nadal mruczała coś pod nosem odnośnie mojego jakże zajebis*ego wyglądu i komentowała mój styl. Że akurat musieli przysłać do mnie jakąś gadułę. Cóż, po pewnym czasie każdy z nas był już gotowy do wyjścia.. przynajmniej ja. Mój perfum rozniósł się po pomieszczeniu i zaraz zmieszał się z zapachem słodkiej kobiety. Stylistka, oczywiście po skończonej pracy, opuściła pokój i mogłem na spokojnie przyjrzeć się swojej osobie. Poprawiłem z lekka włosy oraz marynarkę, a już po chwili Naomi wyszła z sypialni ubrana w wizytowym stylu.
- Wyglądasz świetnie - powiedziałem po chwili, gdyż z lekka mnie zatkało, tak pozytywnie - Naprawdę - dodałem mierząc wzrokiem jej pięknie ubrane ciało. Wtem dostałem wiadomość o czekającym na nas aucie przed hotelem, który do zawiezie nas do restauracji - Gotowa? - uśmiechnąłem się miło.

Naomi? Wybacz, że takie krótkie i nudne, ale się starałam ♥

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz