Strony

sobota, 10 listopada 2018

Od Beyoncé CD Anastasii

- Po prostu... Nie mówiła mi nic o tym, że dzisiaj wychodzi. A jest moją siostrą, i póki co spędzam u niej czas, póki nie mam swojego domu. - zachichotałam nerwowo.
- Mhm... No, to ja już będę lecieć, bo zaraz będę spóźniona! - odezwała się, ponownie ruszając biegiem. - Do zobaczenia!
- Do zobaczenia!... - zawołałam za nią.
Poszłam dalej, aby w końcu dotrzeć na ulicę Rainbow. Na miejscu od razu wpadła mi w oczy wielka posesja, z wielkim, czarnym, nowoczesnym domem. Oto i mój cel!
Przed wejściem czekał na mnie mężczyzna, wyglądający na około trzydzieści lat. Zapewne będzie mnie oprowadzać...
- Dzień dobry. - odezwał się. - Pani Beyoncé Coldmist?
- Dzień dobry. Tak, to ja.
- A więc ten, no. Będę panią oprowadzać po posesji, proszę za mną. - po tych słowach, wziął klucze, i otworzył dom. Otworzył mi drzwi, zapraszając gestem ręki do środka.
Wnętrze wyglądało bardzo ładnie; było nowoczesne, a zarazem przytulne. Ogółem, miło to wszystko wyglądało.
- Ktoś tu wcześniej mieszkał? - zapytałam, oglądając meble w jednej z kilku sypialni.
- Nie. Dom został wybudowany niedawno, także szukamy dopiero pierwszego właściciela. Czemu pani pyta?
- Tak z ciekawości. A, i zdecyduję się na kupno. - uśmiechnęłam się z dumą.
***
- Teraz tylko kupić kawę ziarnistą do ekspresu, i iść i odebrać zamówienia na urodziny siostrzenic. - mruknęłam cicho sama do siebie. - Potem będę mogła wrócić do domu An.
No i niestety, kiedy tylko skręciłam w spożywczaku w odpowiedni regał, po raz drugi dzisiaj się z kimś zderzyłam. Kurde, i to znowu staranowałam tę samą osobę!
- Boże, przepraszam! Co ze mną dzisiaj nie tak?!

Nastia? ^^

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz