Strony

sobota, 23 marca 2019

Od Genevieve CD Bruno

Z uśmiechem przesuwałam palce po delikatnej sierści suczki. Pomimo, iż zdążyła ona już ubrudzić moje ubrania błotem i zostawić mokre ślady na całej podłodze, od razu pokochałam to małe stworzonko.
- A może ją przygarniemy, co? - zasugerował Bruno, również głaszcząc pieska.
- Chyba nie sądziłeś, że byłabym teraz w stanie komukolwiek ją oddać... - roześmiałam się, ciesząc się jak małe dziecko. Chłopak również zaśmiał się obserwując moją reakcję.
- Jak ją nazwiemy? - spytałam, nie mogąc oderwać od niej wzroku.
- Nie mam pojęcia, ale jeśli skrzywdzimy ją tak jak szopa, to może lepiej, żeby ktoś inny wymyślał imię. - zaśmiał się, na co ja również zareagowałam cichym parsknięciem.
- Słuszna uwaga. - powiedziałam, po czym po chwili zastanowienia zasugerowałam: - A gdyby tak Amfetamina Estra?
Bruno spuścił głowę, tłumiąc śmiech.
- No co? - wydęłam policzki. Przecież to był genialny pomysł.
- Rozumiem, że masz chemiczne ciągoty, ale błagam nie każ mi gonić w parku za psem, wołając za nim "Amfetamina". - wyjaśnił z niemałym rozbawieniem. Spuściłam wzrok.
- Czyli imię Fenoloftaleina też odpada? - spytałam, mając nadzieję, że jego odpowiedź nie będzie twierdząca.
- Tak. - odparł krótko. Z naburmuszoną miną objęłam suczkę i podniosłam ją do góry tak, aby móc spojrzeć w jej ciemne oczka.
- Wiesz co? - zwróciłam się do niej. - I tak nazwę cię Amfetamina.

Bruno? Krótko i z żałosnym humorem miłośnika chemii, ale jest!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz