Strony

piątek, 22 marca 2019

Od Jake'a CD Belli

- To twój koń? - zapytałem znajomą Belli, zerkając na klacz.
- Nie. - westchnęła. - Na razie jest własnością właściciela stajni, ale tylko na tymczasowe przetrzymanie. Straszna z niej dzikuska, więc najprawdopowobniej pójdzie na ubój... - zasmuciła się. - No, chyba że ktoś ją kupi, ale to musiałby być cud...
Spojrzałem na Bellę. Później na klacz. Zrobiło mi się jej strasznie szkoda... Taki fajny koń na ubój?... To głupie, zwłaszcza, że każdego konia da się ogarnąć.
Wtedy do głowy przyszedł mi pomysł.
- Mogę porozmawiać z właścicielem stajni? - zapytałem.
- Jake, to nic nie da... - wtrąciła się Bella.
- Nie o to chodzi.
- Jasne, mogę was do niego zaprowadzić.
Takim oto sposobem udaliśmy się do właściciela stajni. Poprosiłem Bellę aby zaczekała przed gabinetem.
- Dzień dobry. Nie przeszkadzam? - zacząłem grzecznie.
- Dzień dobry. Nie, śmiało, możesz wejść. - wskazał krzesło przed sobą. - W jakiej sprawie przyszedłeś?
- No... Chodzi o tą Zero Two.
- Od razu mówię, pod żadnym pozorem nie zmienię zdania. Nie zostanie tu, jeżeli nikt jej nie kupi.
- Wiem. Dlatego chcę ją kupić.
Porozmawialiśmy chwilę i załatwiliśmy sprawy papierowe. W miejscu ,,właściciel" wpisałem Bellę. Miałem nadzieję, że się ucieszy, ale zdawałem sobie sprawy z tego, że może mi się dostać po łbie. Przy okazji zapłaciłem. Ogarnąlem też boks i inne sprawy.
- Gratulację, jest pańska.
- Dziękuję, do widzenia. - po tych słowach wyszedłem ze szerokim uśmiechem na ustach.
- I co? O co chodziło? - zapytała Bella.
- A o to, że właśnie kupiłem tę klacz. I oficjalnie jesteś właścicielką. Taki tam wiosenny prezent. - wyszczerzyłem się.
240 słów
Bella? X3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz