- I know what you did your summer~ - śpiewaliśmy od kilku minut refren piosenki, niektóre zwrotki, a w pewnych momentach wymyślaliśmy własne teksty, ale to tylko wtedy gdy zapominaliśmy oryginału. Było ciekawie. W pewnym momencie zaczęliśmy nawet wymyślać własne akordy i rzucać randomowe słowo, bo czemu nie? Oczywiście co chwila wybuchaliśmy śmiechem, bo wtedy nie bylibyśmy sobą. W każdym razie było bardzo ciekawie i miło. W pewnym momencie słońce zaczęło zachodzić ukazując piękne, różowawe niebo, a poprzez śpiew para ulatywała z naszych ust, chociaż tak naprawdę nie było nam zimno. W każdym razie, nie mnie - jednak śpiewanie potrafiło rozgrzać człowieka, zwłaszcza od środka. Sprawa wyglądała tak, że nasze futerały od gitar zostały rzucone przez nas zaraz obok ławki i dziwnym zbiegiem okoliczności otworzyły się.
Jakoś tak wyszło, że śpiewanie zawładnęło nami do tego stopnia, iż zaczęliśmy to robić coraz głośniej i wkładać w to więcej emocji. Nim się spostrzegliśmy wokół nas stworzył się niewielki krąg złożony z jakichś przechodniów zwabionych tu naszą muzyką. Ludzie od czasu do czasu wrzucali pieniądze do pokrowców, czego kompletnie się nie spodziewaliśmy, lecz wymienialiśmy ze sobą tylko zaskoczone spojrzenia. Zagraliśmy jeszcze kilka piosenek, z czego jedna należała całkowicie do Claudii, a ja jedynie jej przygrywałem, potem trzy zaśpiewaliśmy wspólnie, a na sam koniec brunetka mi przygrywała, a ja robiłem za główny wokal, więc trochę to trwało.
- Dziękujemy bardzo. - Wstaliśmy i uśmiechnęliśmy się, a wokół rozległy się brawa ludzi znajdujących się wokół.
Uśmiechnęliśmy się do nich przyjaźnie i zgarnęliśmy pieniądze oraz instrumenty. Później idąc alejką parku przeliczaliśmy uzbieraną nam kwotę.
- Nie sądziłem, że ktoś nas w ogóle usłyszy. - Powiedziałem wpatrując się w dolary.
-Szczerze? Ja też nie, ale podoba mi się to! - Podskoczyła ze szczęście.
- Uroczyście zawiadamiam, że stawiam ci dzisiaj kolację! - zamachałem plikiem pieniędzy przed Claudiowym nosem.
- Jestem za, z tego spokojnie nam na wszystko starczy, a akurat po drodze jest dobra knajpka. - Dziewczyna pociągnęła mnie za rękę z w stronę jakiegoś nieznanego mi lokalu.
- Nie zgubimy się ani nic? - Zaśmiałem się.
Claudia? :3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz