Strony

poniedziałek, 2 lipca 2018

Od Jake'a CD Belli

Początkowo nieco zasmuciłem się reakcją dziewczyny. Pff, ba! Sprawiłem tylko, że zawstydziła się, i postanowiła odejść... Ale zaraz! No tak, Jake, idioto, jeszcze nie wszystko stracone!
Podbiegłem do dziewczyny i złapałem ją za dłoń.
- Bella, ja... - wydukałem. - Proszę, nie odchodź...
Bella zmierzyła mnie nieco zmieszanym wzrokiem, jednak postanowiła się do mnie odwrócić.
- Dlaczego?... - zapytała.
- Bo... Wiem, że nie musisz już iść koniecznie i... Chciałbym spędzić z tobą trochę więcej czasu... Poza tym, mamy jeszcze tyle tematów do obgadania... - wysiliłem się na niewielki uśmiech, i zbliżyłem się nieco do dziewczyny. Jej oczy, zapach, głos... tego się nie dało zapomnieć...
Nie spodziewałem się tego, aczkolwiek dziewczyna odwzajemniła uśmiech.
- To jak? Przejdziemy się? - zapytałem.
Dziewczyna skinęła głową na tak. Ruszyliśmy więc ścieżką wiodącą przez las, wciąż trzymając się za ręce. Ledwo się powstrzymywałem od zatrzymania się, spojrzenia jej prosto w oczy, i wypowiedzenia szczerego ,,kocham cię''. Wiedziałem, że wyszedłbym na największego głupka jakiego w życiu spotkała, a wtedy już nigdy, przenigdy, nie dostałbym u niej szansy. Fakt, mógłbym ,,wybrać sobie inną'', ale... nie mógłbym. Po prostu nie i tyle. Ja po prostu... po prostu ją kocham, i tyle. Z pamięcią czy bez - to zawsze ta sama Bella, z którą przeżyłem tyle pięknych chwil...
Dotarliśmy na pewną znaną nam już polanę. No, Bella zapewne nie do końca to pamięta, ale to właśnie tutaj dałem jej ten przepiękny kryształ...
- Może sobie usiądziemy? - powiedziałem, wskazując na ogromny, niski, szeroki, gładki głaz.
- Pewnie. - odparła. Nie trzeba zgadywać, że na jej twarzy gościł uśmiech.
Usiedliśmy więc obok siebie na kamieniu, wpatrując się w niebo. Ach, te cudowne, nocne niebo...
Gdy skupiłem się na niebie, przypomniałem coś sobie. Moje własne myśli... Wszystkie gwiazdy na niebie, odbite w jej pięknych, ciemnych oczach... Spojrzałem więc głęboko w oczy dziewczyny, która to cały czas wpatrywała się w niebo. Te oczy... Pozostały takie same, i na zawsze pozostaną...
Wszystkie gwiazdy, skupione na głębokiej tafli tych ciemnych oczu... Odgłosy nocnej natury wokół, sprawiające, że cisza między nami była przyjemna...
Może to i dziwne, ale miałem teraz na serio wielką ochotę aby... Ach, nie ważne... Chyba można się domyślić, prawda?

Bella?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz