Witajcie moi mili. Długo biłam się z myślami co powinnam zrobić w związku z naszym małym wilczym blogiem i szczerze powiedziawszy wahałam się z tą decyzją aż do momentu, gdy właścicielki Anette, Jerry'ego i Claudii zapytały czy chcemy dać mu drugiej szansy. W pierwszej chwili poczułam gwałtowne uderzenie w środku, ponieważ powrót do lat, kiedy godziny spędzało się na pisaniu opowiadań i kreowaniu swych postaci, zdawał mi się być czymś niesamowitym. Niestety na całym sentymencie się zakończyło, bo mimo ogromnych chęci nie jestem w stanie pogodzić pracy, nauki i opieki nad stadem zwierząt z blogiem, mimo iż początkowo miałam na to ogromną nadzieję, naprawdę. Pomińmy już fakt, że chyba wypaliłam się jako bloggerka, nie mam nawet pomysłu jak poprowadzić dalej historię mojej ułomnej emocjonalnie wariatki, a bez tego raczej wskóram tu niewiele. Ale dobra, darujmy sobie już te wywody, bo jak zwykle się rozpisuję.
Czystym egoizmem z mojej strony byłoby pozwolić ZN odejść w czeluści zapomnienia, wiedząc, że ludzie, którzy go ze mną tworzyli wciąż chcą by istniał, dlatego też po przemyśleniu wszystkiego, zdecydowałam się na czas swojej nieobecności oddać bloga w ręce trzech pozostałych administratorek. Dziewczyny, wierzę, że zajmiecie się nim jak należy.
No cóż, to tyle ode mnie. Trzymajcie się ciepło!
~Riley
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz