Strony

niedziela, 24 marca 2019

Od Genevieve CD Belli

- Herbatki? - spytałam retorycznie, wchodząc do domu, wcześniej wpuszczając do niego Bellę i Riley. Retorycznie, gdyż nawet gdyby odmówiły, siłą wepchnęłabym im napój w ręce.
- Jasne. - odparła Riley, moszcząc się na kanapie w salonie. W głębi duszy dziękowałam bogom za to, iż dziewczyny postanowiły, że ze mną zostaną, bo obawiałam się, że jeśli pozostawiłby mnie samej sobie, to do przyjazdu Bruna mój stan psychiczny mógłby znacznie się pogorszyć. Będąc z nimi moje myśli zaprzątnięte były innymi sprawami, choć echo słów Jaspera uporczywie tkwiło w mojej głowie.
- A gdzie Bruno? - zagadnęła starsza, gdy postawiłam przed nimi dwa kubki, z parującymi napojami.
- W studiu. - odpowiedziałam, siadając obok nich. - Ciągle pracuje nad nową płytą. Na dobrą sprawę częściej nie ma go w domu niż jest. - wyjaśniłam, uśmiechając się i czując jednocześnie jak moje policzki robią się delikatnie bardziej różowe. Czy zawsze tak reagowałam, mówiąc o nim?
- To tak jak mój, z tym że on, zamiast pracować bawi się w szpiega. - roześmiała się panna Black. Bella milczała. Myślała o tym, co usłyszała tam, w dziurze?
- Wybacz Gen, ale pokażesz mi, gdzie jest łazienka? - spytała Riley, a ja wskazałam jej drzwi, umiejscowione naprzeciwko drzwi wejściowych. Zostałam sama z Bellą.
- Ja... Nie wiem, jak mam wyjaśnić ci to, co tam usłyszałaś... - powiedziałam cicho, spuszczając wzrok.

Bella?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz