- Jak chcesz. - wzruszył ramionami, po czym zrobił kilka kroków w stronę drzwi. - A! I ubierz się, tak wiesz, żeby nie było.
Przytaknęłam, a Andrew wyszedł z pokoju. Ja zaś podniosłam z ziemi swoje nieszczęsne ubrania, założyłam je na siebie i ponownie padłam na łóżko.
Wewnętrznie niemal płonęłam ze wstydu. Uchlałam się, litościwy Andy zabrał mnie do swojego domu, pewnie zapłacił za całą masę drinków, zniósł mnie pod wpływem alkoholu... Jeszcze nie wiadomo dlaczego rozebrałam się do samej bielizny... A zazwyczaj największe wybryki po alkoholu miałam na imprezach z Jerry'm. Ten to już się chyba przyzwyczaił, ale Andsowi będę musiała podziękować... Kiedyś, bo teraz nie mam na to psychicznie siły.
Usiłowałam przypomnieć sobie wczorajsze wydarzenia, przynajmniej trochę. Tak... Najpierw siedziałam przy barze sama, a później przyszedł Andy. Wypiłam kilka drinków, poszłam na parkiet... Jakiś... typek usilnie chciał ze mną tańczyć... Nowy znajomy podszedł... udając mojego chłopaka... Poszliśmy do baru... Wypiłam jeszcze trochę (tak, no jasne, TROCHĘ) drinków... I co było dalej? Nie mogłam sobie nic więcej przypomnieć, chyba urwał mi się film. Wiem tylko, że znalazłam się tutaj i obnażyłam. A reszta? Za co mam jeszcze przepraszać? Obrzygałam coś? Zemdlałam? Powiedziałam coś nie tak?...
208 słów
Ands XD? Sorkiii że takie krótkie XD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz