Strony

sobota, 8 grudnia 2018

Od Jerry'ego CD Claudii

- Od kiedy stałaś się taką imprezowiczką? - Uniosłem brwi ku górze śmiejąc się.
 - Od zawsze. - Zarzuciła teatralnie swoimi pięknymi włosami do tyłu. - To co idziemy?
 - Jeszcze się pytasz?
Na szczęście tak się złożyło, że jeden z lepszych klubów był akurat w pobliżu, a nasze ciuchy były na tyle dobre, że idealnie nadawały się na imprezę. Ominąwszy w wejściu jakże miłego ochroniarza udaliśmy się do przedsionka i zamówiliśmy sobie pokój na jedną noc od razu się na niego składając.
Odłożyliśmy tam gitary i potruchtaliśmy po schodach aż na sam parkiet by wreszcie dać porwać się w wir tańca i dobrej zabawy. Od razu chwyciłem dłoń Claudii i zaczęliśmy tańczyć do kompletnie nieznanej nam piosenki. Wkrótce potem impreza rozkręciła się o wiele bardziej, ja byłem już po kilku drinkach, za to brunetka została  przy coli.
 - A teraz przez najbliższą godzinę rozkręcamy karaoke proszę państwa! Wszystkich chętnych zapraszamy do nas by wybrać piosenkę i zaśpiewać! - Krzyknął DJ przez swój mikrofon.
Spojrzałem się porozumiewawczym wzrokiem na dziewczynę i uśmiechnąłem się głupkowato.
Jednak pijani ludzie mają niezbyt mądre pomysły. Claudia natomiast podchwyciła mój dobry humor i zdecydowanie pociągnęła mnie za sobą przepychając się między innymi ludźmi.
Kolejka do DJ była spora, aczkolwiek jakoś wcisnęliśmy się gdzieś po środku. Ludzie śpiewali. Niektórzy lepiej inni gorzej a my podrygiwaliśmy w rytm muzyki przy okazji nieco rozmawiając.
W końcu nadeszła nasza kolej. Stanęliśmy na scenie i ja miałem ten zaszczyt wybrania piosenki. W mojej głowie krążył najnowszy singiel 5SOS Youngblood. Znajoma melodia rozbrzmiała w moich uszach, nawet nie musiałem patrzeć na tekst i Claudia też go znała więc było idealnie.
Zacząłem śpiewać pierwszą zwrotkę i wszyscy jakby umilkli. Czyżbym śpiewał aż tak źle? Później refren wspólnie i kolejna strofa należała w pełni do brunetki. Jak zawsze nasze głosy idealnie się zgrały. Ostatni wers zaśpiewaliśmy razem, a wszystkie światła zgasły. Rozległy się oklaski jakich wcześniej nie miał jeszcze żaden z naszych poprzedników.
 - Jesteśmy genialni! - Wyszczerzyłem się i pod wpływem chwili ucałowałem w policzek moją przyjaciółkę.
Ukłoniliśmy się i kulturalnie zeszliśmy ze sceny zbierając gratulację od niektórych ludzi.
 - To co jeszcze po jednym? - spytałem i nie czekając na odpowiedź zamówiłem dwa drinki.
Wypiliśmy je w natychmiastowym tempie i zadowoleni zatańczyliśmy jeszcze do kilku piosenek, po czym udaliśmy się do naszego dzisiejszego lokum. Kątem oka zerknąłem jeszcze na zegarek. 2:23... Nieźle zabalowaliśmy...

Claudia?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz