Strony

niedziela, 2 grudnia 2018

Od Genevieve CD Bruno

Fakt, że nie rozbiłam tego samochodu był dla mnie prawdziwym cudem. To znaczy gdyby wziąć pod uwagę fakt, że jechałam samochodem pierwszy raz w życiu, to poszło mi genialnie. No poza tym incydentem ze skręcaniem... Może po jeszcze kilkunastu próbach zdecyduję się iść na prawo jazdy. Bacznie obserwowałam każdy ruch Bruna za kółkiem. Dobra, takim mistrzem kierownicy to ja nie będę nigdy.
- To dokąd pędzimy? - spytałam, opierając się o podłokietnik.
- Co powiesz na kino? - zasugerował, spoglądając na mnie z uśmiechem.
- Powiem, że jestem za. - odparłam odwzajemniajac uśmiech. - Ale może najpierw wrócimy do domu? Chyba nie wyglądam zbyt hmm... wyjściowo? - mruknęłam wyciągając lusterko z torebki, lecz zanim zdążyłam je otworzyć chłopak wyrwał mi je z ręki, po czym wrzucił na tylnie siedzenia.
- Hej! Co ty robisz? - krzyknęłam tłumiąc śmiech.
- Wątpię, aby jakiekolwiek poprawki były ci potrzebne... Wyglądasz idealnie! Jak zawsze zresztą. - oznajmił chłopak. Moje serduszko wykonało fikołka. Zaskakujące jak mało potrzeba aby mnie uszczęśliwić. Przysunęłam się bliżej chłopaka i cmoknęłam go w policzek.
- To urocze, że tak uważasz, ale może jednak? - zasugerowałam z nadzieją. Rudzielec pokręcił głową.
- Możemy jechać do domu, ale ty prowadzisz. - odparł, rzucając mi figlarne spojrzenie. Zagryzłam dolną wargę i przez chwilę poważnie się nad tym zastanawiałam, ale w końcu westchnęłam głośno i bąknęłam:
- To na co idziemy do tego kina?

Bruno?
213 słów = 5 L

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz