Strony

poniedziałek, 29 października 2018

Od Bruna CD Genevieve

- Poza tym, jeżeli szczerze chcesz roztrzaskać mi auto, to śmiało, bo i tak mam zamiar kupić nowe. - puściłem dziewczynie oczko.
- Ale...
- Żadnego ale! - roześmiałem się.
Dziewczyna zapięła pasy, i włożyła do odpowiedniej dziurki kluczyk, po czym niepewnie go przekręciła. Pokazałem jej dokładnie, co gdzie jest, i co zrobić, aby to działało. Powiedziałem też kiedy czego używać, i takie tam. Genevieve udało się ruszyć samochód, i podjechać aż do szosy. Widać było, że trochę bała się wyjechać z terenu ,,Po Bratersku''. Po jakiejś minucie zdecydowała się jednak wyjechać na drogę.
Szczerze, jak na początek, szło jej świetnie. Przynajmniej do momentu wyjechania, bo skręcając zapomniała, że nie powinna cały czas trzymać kierownicy przekręconej do skrętu. Jak można się domyślić, nastąpiło dosyć ostre hamowanie.
- Nie mogę... - stęknęła.
- Możesz, dobrze ci idzie! - położyłem rękę na ramieniu partnerki.
- Możemy odłożyć to na jutro? Proooszę! - dziewczyna wlepiła we mnie spojrzenie kota ze Shreka.
- No dobrze, skoro chcesz. - westchnąłem. - Nie będę cię zmuszać, wszystko krok po kroku...
Zamieniliśmy się więc miejscami - ja zasiadłem na siedzeniu kierowcy, a Gen a miejscu pasażera obok kierowcy.
- Aleee, pojedziemy sobie na miasto, prawda? - uśmiechnąłem się zadziornie, zawracając auto do odpowiedniej pozycji.
- Hmm... - mruknęła, udając zamyślenie. - Jasne!
Ruszyłem więc drogą w stronę centrum Elmo. Kątem oka udało mi się nawet zauważyć, że Gen bacznie przyglądała się mojemu operowaniu pojazdem. To dobrze, może dizęki temu szybciej się nauczy... Plus, mam stuprocentową pewność, że nie ogląda się za nikim (chociaż to oczywiste, heh...).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz