~Time skip~
- Dz... Dziękuję... - wydukała nieco zachrypniętym głosem nieznajoma, spoglądając na mnie z wyraźnym zakłopotaniem - Przepraszam za kłopot, nie chciałam sprawiać problemu. - dodała po chwili. "Przepraszam?" No nie! Rozumiem, że może się czuć w tej sytuacji dość niekomfortowo, ale przepraszanie za to, że ktoś ją zaatakował...? Nie poujmuję tej logiki.
- Każdy by tak postąpił na moim miejscu. - stwierdziłam przyglądając się jej uważnie - Co taki ktoś jak ty robi tu o tak późnej porze? - dorzuciłam bez dłuższego namysłu. Dobra, przyznaję, to niezbyt uprzejmie wypytywać ludzi o takie sprawy na dzień dobry, ale cóż poradzić, skoro mój język żyje własnym życiem?
- Chyba trochę zbłądziłam. Ale spokojnie, radzę sobie. - odparła chwyciwszy rączkę walizki, jednak wyraz jej twarzy mówił zupełnie coś innego - Z tego co widzę tutaj jest przystanek, więc to już niedaleko. - wskazała na tabliczkę paręnaście metrów dalej.
Z racji tego, iż nie miałam dziś już praktycznie nic ciekawego do roboty, postanowiłam odstawić nową znajomą do domu. Tak na wszelki wypadek, gdyby niedoszłemu napastnikowi przyszło do głowy jeszcze ją śledzić, bądź na przystanku mieli się trafić kolejni adoratorzy. Na szczęście nowa znajoma nie miała nic przeciwko temu bym dotrzymała jej towarzystwa, tak więc spokojnym krokiem powędrowałyśmy w stronę pobliskiego przystanku.
Wsiadłszy do niemalże pustego autobusu, bo siedziały w nim raptem dwie, może ze trzy osoby; usadowiłyśmy się wygodnie na samym końcu pojazdu. Jak się później okazało, jej nowy dom znajdował się na drugim końcu miasta. No nieźle. Dopiero w chwili, kiedy miałam wysunąć kolejne pytanie (których zresztą zadałam jej już dzisiaj całą masę) uświadomiłam sobie, iż nawet się sobie nie przedstawiłyśmy. No brawo! Jak mogło mi to umknąć?
- Wiesz... - zaczęłam niepewnie, zerkając kątem oka na siedzącą obok zielonooką - Trochę głupia sprawa, ale miło byłoby móc mówić Ci po imieniu, tyle że... - wzruszyłam ramionami zakłopotana jeszcze bardziej niż przedtem.
- Cassie. Cassie La Mettrie - uśmiechnęła się delikatnie, choć zdecydowanie uściskując mą dłoń. Całkiem ładne imię.
Odwzajemniłam jej uśmiech - Margaret Argent. Miło mi.
Cassie? ^-^
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz