Strony

czwartek, 9 sierpnia 2018

Od Maxine CD Arona

Widziałam, że Aron ostatnimi czasy dużo pracował. Za dużo... Robiąc więc jego ulubione danie (czytaj: przygotowywałam mi pizzę) nuciłam sobie tekst jakieś piosenki pod nosem i właśnie wtedy napadła mnie genialna myśl.
 - Aron! - krzyknęłam mając nadzieję, iż go nie zbudziłam. - Mam pomysł! Genialny pomysł! - Wyszczerzyłam się jak głupia wbiegając do salonu, gdzie mój mąż leżał na kanapie.
On tylko uchylił lekko powieki i spojrzał na mnie z politowaniem.
 - Hmm?
 - Co ty na to, żeby pojechać na wakacje? A może polecieć? Ostatnio odłożyłam trochę pieniędzy i powinno starczyć dla nas. - Uśmiechnęłam się.
 - Dobry pomysł. Przyda nam się odpoczynek. - Odwzajemnił grymas i ponownie zamknął oczy.
Być może wyobrażał sobie już te piękne widoki jakie zobaczymy będąc na miejscu? Ciekawe gdzie się wybierzemy. Wróciłam do robienia potrawy nie chcąc już przeszkadzać mężczyźnie, gdyż rzeczywiście był bardzo zmęczony. Odetchnęłam z ulgą wstawiając ciasto do piekarnika i oparłam się o blat. Wolną ręką pogładziłam mój coraz większy brzuch.
 - Już niedługo maluszki. - Szepnęłam sama do siebie czując jak któryś z nich delikatnie kopnął.
To oznaczało, że dobrze się rozwijają i już niedługo będą gotowe by przyjść na świat.
Pewnie będę musiała urodzić je w postaci wilka, gdyż ciężko w postaci człowieka będzie mi urodzić trojaczki. Ciekawe jak będą wyglądać... Jak potoczy się nasze życie?
Z rozmyślań wyrwał mnie zapach czegoś spieczonego. Momentalnie wyłączyłam urządzenie i wyjęłam lekko spaloną pizzę... Może nie będzie aż taka zła w smaku.
 - Aron! Obiad! - krzyknęłam, na co ten od razu pojawił się w kuchni.

Aron?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz