Strony

środa, 27 czerwca 2018

Od Genevieve CD Anarii

Cisza, która między nami panowała była niezręczna do granic możliwości. Mimo, iż stałam wtulona w ramie Anarii, to mogłam idealnie wyobrazić sobie jej aktualny wyraz twarzy. Szczerze mówiąc to wiedziałam, że to się tak skończy... Powinnam uwolnić się od przeszłości, a nie wciąż do niej wracać, jednak wciąż żyłam tamtymi chwilami, mimowolnie... Ludzie idąc w przód, często patrzą w tył, nie rozumiejąc, że łatwo jest się wtedy przewrócić. Gdy w jednej dłoni ściskamy przeszłość, a drugą próbujemy chwytać przyszłość nie mamy miejsca na teraźniejszość. Wiedziałam to wszystko, a mimo to przeszłość i tak była na pierwszym planie mojego życia. Przeszłość potrafi dopaść mnie znienacka, mimo że cały czas staram się o niej zapomnieć. Dlaczego potrafiłam wyciągać odpowiednie wnioski, a nie potrafiłam się do nich zastosować? Dlaczego nie umiałam zacząć od nowa, tak po prostu? Nowa wataha miała być moim nowym życiem, jednak nawet tutaj nie umiałam o tym zapomnieć. Może kluczem nie jest zapomnienie, a nauka życia się z wspomnieniami? Moja filozofia mnie kiedyś zabije. W pewnym momencie pomyślałam o Anarii. Ciekawe co teraz czuje... Odrazę, litość, obrzydzenie...
- Możesz odejść jeśli chcesz... - szepnęłam odsuwając się od dziewczyny, przecierając oczy i rozcierając mój i tak rozmazany makijaż. Westchnęłam głęboko i podeszłam do krawędzi klifu. Anaria stała jak oniemiała. Nie wiedziała co powiedzieć, może to i lepiej...

Anaria? Depresyjne opka mode on! Poza tym sorry, że takie krótkie :(


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz