- E, wychodzę! - powiedziałam od niechcenia.
Holly przytaknęła tylko głową. Heh, takich współlokatorów jak ona to ja jeszcze rozumiem. Nic do ciebie nie mają przez większość czasu, i siedzą tylko cicho. No, w sumie nie wiem co robi Holly gdy mnie nie ma, ale mniejsza z tym. Ważne że mnie daje spokój.
Będąc w przedpokoju, zarzuciłam na siebie czarną kurtkę skórzaną z ćwiekami, i nałożyłam buty z ćwiekami. Wychodząc mocno trzasnęłam drzwiami.
***
Puściłam muzykę na telefonie, i otworzyłam szybę. Następnie otworzyłam pudełko z pizzą, i wyjęłam pierwszy kawałek. Zaczęłam zjadać go ze smakiem... Potem następny, i kolejny... W ten sposób zjadłam 4 kawałki. W domu zjem pozostałe dwa z tego pudełka, a te z drugiego pudełka podgrzeję wieczorem, albo jutro na śniadanie. Schowam to u siebie w pokoju, żeby mi się ci ,,współlokatorzy'' do żarcia nie dobrali.
Odpaliłam jaguara, zamknęłam szybę, włączyłam klimę, i włączyłam muzykę na głośniku. Droga była prawie pusta, więc ruszyłam całkiem szybko.
***
Ponownie wyszłam w domu, tym razem jednak na spacer. Nudziło mi się, więc miałam zamiar poszukać potencjalną ofiarę do wku*wienia. A jak nic się nie znajdzie, to powku*wiam współlokatorów.
Zamieniłam się w wilka, i ruszyłam w las. Nie zajęło mi długo napotkanie na swojej drodze czarnego basiora, z długą sierścią.
Gebriel? mehmeh, taki se gniotek XD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz