Strony

piątek, 19 kwietnia 2019

Od Claudii CD Jerry'ego

Jednym, zgrabnym ruchem dosiadłam mojej Sky. Właśnie wtedy przyszła pora na najtrudniejsze, czyli nauczenie Jerry'ego jazdy. Zapowiada się ciekawie...
- Plecy proste, patrz przed siebie, najlepiej między uszy konia. Pięści pionowo, wodze luźne. - zaczęłam dawać mu wskazówki dotyczące postawy, jak i jazdy. - Podczas jazdy nie przyciągaj rąk do siebie, bo napinasz wodze i dajesz koniowi znak żeby zwolnił. Jak chcesz ruszyć albo przyspieszyć, musisz stanowczo docisnąć łydki do brzucha konia. Kiedy skręcasz, kierujesz głowę s stronę, w którą chcesz skręcić i ciągniesz wodze w tamtą stronę. Jeżeli skręcasz w lewo, to patrzysz w lewo, a lewą ręką pociągasz wodze. Jeżeli skręcasz w prawo, patrzysz w prawo i ciągniesz wodze prawą ręką. Jak się zatrzymujesz to ciągniesz wodze obiema rękami, aż koń stanie (stanie lel). Wszystko jasne?
- Um... Chyba tak. - stwierdził Jerry.
- A, i jak chcesz uspokoić Hardin'a, to pogłaszcz go po szyi, o tak. - pogłaskałam Sky. - Iii najlepiej spokojnym głosem coś mu powiedz, kiedy nachylisz się żeby go poklepać.
Jerry skinął głową.
- No, to dajesz. - uśmiechnęłam się z satysfakcją. - Rusz swojego rumaka.
Brunet zgodnie z moimi wskazówkami docisnął łydkę, a co za tym idzie ruszył stępem przed siebie. Byłam tak cholernie dumna i szczęśliwa... Cały czas jechałam blisko, gdzieś z boku, i nadzorowałam poczynania chłopaka. Udało mu się skręcić!
- Jerryyy, wodze luźne. - zaśmiałam się. - Plecy proste!
- Dobrze, pani trener. - puścił mi oczko. O tyyy!
Największym minusem w całej jeździe było to, że ilekroć Jerry napinał wodze lub się garbił, Hardin głośno parskał, i niespokojnie kręcił głową. Na szczęście wszystko wracało do normy na dźwięk ,,Szszsz...''. Udało nam się więc zrobić kilka kółek na rozgrzewkę. Miałam zamiar wytłumaczyć Jerry'emu zasady kłusu i ruszyć z nauką owego chodu.
- Ok, a teraz stop. - powiedziałam. Sky słysząc słowo ,,stop'' od razu się zatrzymała. Moja mądra dziewczynka...
Jerry posłusznie zatrzymał konia. Po chwili Hardin stanął, jednakże z głośnym rżeniem, a ostatecznie... Stanął dęba.
308 słów, nie liczyłam TEGO nawiasu XD
Jerry? (∩◔ ͜ʖ◔)⊃━☆゚.*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz