Strony

środa, 8 sierpnia 2018

Od Arona CD Maxine

Obudziła mnie rozmowa dobiegająca z salonu. Zaskoczony wstałem z łóżka, i poczłapałem tam. Jak się okazało na kanapie siedzieli... Max i jakiś obcy facet... Błagam, powiedzcie że to sen... Błagam, powiedzcie że moja Maxi nie ma kochanka...
- Max... Kto to jest?... - zapytałem, patrząc nieufnym, może nawet gniewnym wzrokiem na obcego mężczyznę.
- Parys... - mruknęła. - Mój zaginiony brat... Ten, którego szukałam...
Ze zdziwieniem wpatrywałem się w faceta. Zaginiony brat Max... Był zupełnie inny, niż go sobie wyobrażałem. Myślałem raczej o wysokim, chudym facecie o włosach w stylu Andy'ego Blacka, z cwaniackim uśmiechem. A tu proszę... Ktoś, kto wygląda niemalże identycznie jak członek jakiegoś boysbandu w Korei Południowej... No, w każdym razie coś, nie wiem dokładnie co, sugerowało mi, że to faktycznie jej rodzony brat.
- A więc... Jak tu przyszedłeś? - zapytałem, siadając na kanapie obok Max.
- Byłem akurat w lesie... Spotkałem Jerry'ego i Claudię, a oni mnie tu przyprowadzili... - odparł.
- A skąd wiedzieli, że to ty? - uniosłem brew. Max zerknęła na mnie, po czym utkwiła wzrok w bracie.
- Przedstawiłem się jako Taehyung Arancia, ale... Brałem akurat prysznic w wilczej postaci, i miałem ze sobą czepek z napisem ,,Parys''... Domyślili się...
Gdy usłyszałem słowa mężczyzny, ledwo powstrzymałem się od śmiechu. Nie żeby bawiło mnie branie prysznica, ale... Czepek, serio? Jeszcze powiedzcie że różowy, razem ze szczotką do pleców, i popłaczę się ze śmiechu.
- Ach tak... - mruknąłem.

Maxisiu? B)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz