Strony

poniedziałek, 30 lipca 2018

Od Claudii CD Jerry'ego

Wybiegłam z męskiej toalety, starając się aby nikt mnie nie zauważył. Schowałam telefon Jerry'ego w bezpieczne miejsce, i pobiegłam w stronę wyjścia.
Jeżeli coś mu się stanie, lub zacznie siać panikę wśród ludzi... To się może źle skończyć. Oj, bardzo źle.
Musiałam go jak najszybciej odnaleźć, i przemówić mu do rozsądku. Najlepiej by było, gdyby udało mi się go namówić na powrót autobusem na Florestone... Wtedy moglibyśmy swobodnie zamienić się w wilki i pobiec do lasu... ZAMIAST BIEGAĆ PO MIEŚCIE I SIĘ NARAŻAĆ!
Serio, niech potem nie czepia się mnie, jeżeli będę musiała powiedzieć przy policji że to mój pies. Tia, mam nadzieję że do tego nie dojdzie... A jeżeli jednak dojdzie, to mam nadzieję, że będą głupkami i uwierzą... Chociaż wolę aby do tego nie doszło... Mniejsza!
Postanowiłam udać się w miejsce, w którym zazwyczaj jest mało ludzi. I tak, mowa tu oczywiście o parku.
***
Był tam... Przysiadł obok jednego z drzew... W zasięgu wzroku nie było tatalnie nikogo. No cóż, nie ma się co dziwić - w końcu większość ludzkiego społeczeństwa boi się wilków.
- Jerry! Co ty do jasnej chole*y wyczyniasz?! - krzyknęłam w jego stronę, i zbliżyłam się do niego. Gdy byłam już obok kucnęłam, i dodałam spokojniejszym tonem: - Lepiej schowaj się gdzieś między drzewami, i się przemień. Wrócimy autobusem do domu, a tam będziesz mógł pójść do lasu, zamienić się w wilka, i szaleć. Zgoda? - oatatnie słowo wypowiedziałam z naciskiem.

Jerry? Gniotowate i nudnawe, aczkolwiek fajny pomysł z pieskiem... xD

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz