Strony

sobota, 21 lipca 2018

Od Bruna CD Genevieve

Po jakimś czasie całkowicie rozłączyliśmy nasze usta. Nie wiem dlaczego, ale wyobraziłem sobie, że Mefedron Zagiel Menopauza von Apap stoi teraz obok przebrany za Mariachi, i gra na mojej gitarze jakąś romantyczną melodię. Ach, oczywiście musiałem pomyśleć o tym w takim momencie. Oczywiście, Bruno, jakiś ty mądry normalnie no. Weż się skup na poważnie na zaistniałej sytuacji, a nie!
Złapałem ukochaną za rękę, i powoli zacząłem wstawać, delikatnie ciągnąc ją za sobą. Najpierw podszedłem tyłem aż do schodów, cały czas uśmiechając się o idącej ,,przede mną'' Gen, która to również się do mnie uśmiechała. Odwróciłem się, i ,,pozwoliłem'' Gen Stanąć mniej więcej obok mnie. Weszliśmy razem na górę, gdzie skierowaliśmy się do mojego pokoju. Jak można się domyślić, stało tam dwuosobowe (tak, dotychczas sam spałem na dwuosobowym łóżku), ładnie pościelone łóżko. Stanęliśmy tyłem tuż przy jego boku, i padliśmy na nie. Natychmiast obróciłem się na bok, kładąc jedną rękę na brzuchu Gen, a drugą podpierając się. Złożyłem też krótki pocałunek na jej gładziutkim policzku, aby zaraz po tym przybliżyć się do niej jeszcze bardziej.
- Mówiłem ci już, że jesteś najpiękniejszą kobietą na świecie? - wyszeptałem jej na ucho, uśmiechając się.
- Teraz już tak... - zaśmiała się dziewczyna.
- Hmm... A mówiłem już, że masz śliczny głos? - dopytałem.

Genuśka? Soriii, tyle czekałaś... :<

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz